czwartek, 3 marca 2016

Taki mały apel! :)

Witajcie Kochani! :)

Miałam nadzieję, że nie będę zmuszona do dodania wpisu tej treści... Niestety myliłam się. :( Nie lubię się powtarzać ale cóż, może zbiorę wszystko do kupy. I uda mi się zdusić to jeszcze w zarodku.
Mój blog nie jest obowiązkowy, a to czy na niego zaglądasz jest tylko i wyłącznie twoją dobrą wolą, bądź być może odrobiną sympatii wobec mnie. :) Jeżeli nie podoba Ci się to co piszę, jak piszę, o czym piszę czy czcionka jaką pisze to nie zaglądaj tu. Ja siadam do pisania i poświęcam swój wolny czas pomiędzy zajęciami dla osób, które to ciekawi i chcą ze mną przeżyć tą przygodę związaną z makijażem. O tym dlaczego zaczęłam pisać bloga umieściłam w pierwszym poście, dodam adres strony dla niecierpliwych: http://martawielepiej.blogspot.com/2016/01/witajcie-kochani-dlaczego-zaczeam-pisac.html.

Doceniam wasze cenne rady, które mam nadzieje mi przekażecie. Jeśli jednak jesteście tutaj, aby dodawać negatywne komentarze, wyśmiewać mnie za to co robię, że staram się rozwijać swoją pasje to po prostu darujcie sobie i nie zaglądanie tutaj. Ja nie mam zamiaru kłócić się z wami czy przedrzeźniać w komentarzach, bo to zdecydowanie nie o to tutaj chodzi.  A wasze "cenne" rady typu marker zamiast eyelinera zachowajcie dla siebie, do swojego makijażu. Dlaczego usunęłam ten komentarz o eyelinerze? Bo moim zdaniem był zupełnie bezwartościowy i bezsensowny. Nie chciałam, aby komukolwiek przyszło do głowy wypróbowanie tej metody.
Wszystko o czym piszę i wyrażam opinię, jeśli już ją wyrażam, stosuje na sobie i uwierzcie, jeśli coś wypali mi oczy to wam o tym powiem. :) Absolutnie nie namawiam was do kupowania produktów które stosuje, jest to wasza wolna wola.  Piszę to tylko dlatego, że może właśnie zastanawiacie się nad kupnem któregoś z tych produktów i chcecie się upewnić, czy nie jest to bubel, więc skoro ja już go mam to mogę o nim napisać. Sama wielokrotnie byłam w takiej sytuacji i właśnie blogi tego typu mi pomogły.
Także mały apel szanujmy się nawzajem i nie wprowadzajmy nerwowej i nieprzyjemnej atmosfery.
Jeśli ten blog jest dla ciebie gówniany (przepraszam za brzydki wyraz ;p) to idź dalej bo uwierz, zarówno ja jak i osoby które przychodzą tutaj z ciekawości mają twoje komentarze i hejty po prostu gdzieś. A jeśli już masz tą czelność albo bezczelność wyśmiewać się z osób które nie stoją w miejscu i dążą do czego to rób to przynajmniej personalnie a nie anonimowo, z konta założonego dzisiaj. Ja zamierzam kontynuować to co zaczęłam z jeszcze większą przyjemnością.

Mam cichą nadzieję, że nie będę musiała się więcej powtarzać. :)

Na rozluźnienie atmosfery i poprawę humoru dodam zdjęcie mojego kota. :) Do zobaczenia Pa! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz