niedziela, 12 czerwca 2016

Pielęgnacja włosów część 1. SHAMPOO :)

Witajcie Kochani!

Dzisiaj rozpoczniemy małą serię na temat pielęgnacji włosów. Podzieliłam wszystko na 3 części: szampony, odżywki oraz maski do włosów. Pomyślałam, że po pierwsze tak będzie wygodniej a po drugie wpisy nie będą za długie. A nie chcę żeby moje posty przypominały "Krzyżaków" czy 'Potop". :)


Zaczniemy więc od szamponów, gdyż moim zdaniem są podstawą pielęgnacji włosów. Jeszcze tego nie wiecie, ale dzięki mojej współlokatorce, z którą mieszkałam na pierwszym roku studiów i którą serdecznie pozdrawiam, dostałam małej manii na punkcie dbania o swoje włosy. Moim odwiecznym problemem były słabe, cienkie oraz wiecznie nie dość, że rozdwojone ale i połamane włosy. Dosłownie siano na głowie, dosłownie! Dodatkowo nieświadoma JA dodawałam bólu moim i tak z zasady słabym blond włosom cały czas związując je najzwyklejszymi gumkami. W tym momencie aż mnie boli jak o tym pomyśle. To właśnie Karolina wytłumaczyła mi jak mam prawidłowo pielęgnować moje doszczętnie zniszczone włosy. Karolina jeżeli to czytasz to bądź ze mnie dumna nadal stosuje się do twoich rad. :)


I z tego miejsca chciałabym podzielić się z wami, może nie radami, bo nie znam się na włosach tak dobrze jak moja koleżanka, ale przynajmniej polecę wam produkty które uważam za godne uwagi. :)

Dodam, że w tym momencie nie posiadam już siana na głowie, a dodatkowo bardzo zwiększyła się objętość moich włosów. Cała praca jaką włożyłam we włosy dała ogromne rezultaty i pomimo tego, że już dwa razy je rozjaśniałam to są one nadal lśniące i gładkie. Choć świeżo po myciu mam jeszcze lekki puszek ale to już urok moich blond włosów po tatusiu i muszę to zaakceptować. :)

Dzisiaj mam dla was do zaproponowania trzy szampony. Różnych firm o przeróżnych składach. W tym momencie jestem w trakcie poszukiwania nowego idealnego szamponu ale o tym w dalszej części wpisu.

Zacznijmy od tego, który poleciła mi Karolina i który stosowałam non stop dosłownie przez dwa lata. Mianowicie przedstawiam Aloesowy szampon firmy Equilibra. Jest on bardzo delikatny i przede wszystkim, co jest bardzo ważne, nie posiada SLSów ani parabenów które są bardzo niedelikatne dla naszych włosów. W jego składzie już na drugim miejscu, zaraz za wodą, znajdujemy aloes. Producent informuje nas, że produkt zawiera 20% czystego żelu z aloesu. Nie posiada szczególnego zapachu, jest raczej delikatny może i aloesowy ale ja tego na mój nos nie czuje. Szampon jest żelowej konsystencji o przezroczysto zielonym kolorze. Pamiętam, jak ktoś mi mówił, że właśnie takie przezroczyste szampony są lepsze, ale nie wiem czy to prawda... Małą niewygodą tego szamponu jest to, że bardzo słabo się pieni, ale to też jego zaleta bo przecież nie zawiera SLSów, które właśnie pienią nam produkt. Pomimo braku substancji powierzchniowo czyszczących dobrze domywa włosy i przez te dwa lata nie miałam z tym żadnego problemu. Jednak po tak długim czasie stosowania wyłącznie jednego szamponu moje włosy niestety zaczęły się przetłuszczać na potęgę, ale to był mój błąd bo powinnam co jakiś czas zastąpić Equilibre jakimś innym produktem. Aloesowy szampon firmy Equilibra można dostać w aptekach, ja zawsze zamawiałam w DOZ, bądź w niektórych mniejszych drogeriach kosmetycznych. Jego cena jest różna ale zazwyczaj wynosiła około 16 zł, za 250 ml. Pomimo tego warto go kupić, bo jest dosyć wydajny ale przede wszystkim naprawdę dobry. Firma Equilibre w swojej ofercie posiada również inne dobre produkty nie tylko do włosów.
Ponadto do zmiany szamponu zmusił mnie sam producent. Nie wiem dlaczego, ale produkty tej firmy przestały być dostępne w sklepach a nawet w aptekach. Musiałam go zamawiać na zapas, przez internet bo zaraz znikał i nie było dostaw. Na prawdę nie wiem co się stało. Mam nadzieję, że w tym momencie nadal jest dostępny bo chciałabym go ponownie kupić. A skoro już zaczęłam




Kolejny szamponem, o którym wam opowiem jest Green Pharmacy z nagietkiem lekarskim. W tym przypadku również producent zapewnia nas, że produkt jest wolny od SLSów oraz parabenów. Nagietkowy szampon posiada ala żelową konsystencję i jest zupełnie przezroczysty. Moim zdaniem ma średnio przyjemny ziołowy zapach. Nie to, że jest śmierdnący, po prostu mi nie odpowiada. Podczas mycia słabo się pieni ale domywa włosy, choć zauważyłam, że po jego użyciu szybciej się przetłuszczają.
Jednakże stosuje go zamiennie z innym szamponem, o którym opowiem wam za chwilkę. Szampon dostępny jest chyba w każdej drogerii, aptece czy hipermarkecie. Ja swój kupiłam w Rossmannie i to jeszcze na promocji.
Jego cena jest niewielka i wynosi około 6 zł, za 350 ml. Ja  kupiłam swój za coś ponad 4 zł, jak dobrze pamiętam. Także cena i dostępność są w porządku. Co do działania. hm.. Jakiegoś szału nie zauważyłam, gdyż więcej na moich włosach w tym momencie robi odżywka. Jednym słowem delikatny szampon, który domywa włosy.





Kolejnym i ostatnim szamponem który wam przedstawię jest Gliss Kur Hair Repair Total Repair. Za ten szampon powinnam już dostać burę, gdyż kipi z niego SLS, ale kurczę czymś trzeba domyć włosy. Pomimo tego, że posiada SLS już na drugim miejscu, zaraz za wodą, nie zrobił strasznego spustoszenia na moich włosach, może nawet lekko je wygładził. Szampon jest dosyć rzadki i posiada mleczno-perłowy kolor. Jego zapach jest przyjemny lecz czysto chemiczny. Mam trochę wyrzuty sumienia, że go stosuje, a na skład nawet boje się patrzeć. Jednak po tym szamponie nie mam problemu z przetłuszczaniem się włosów i wytrzymują mi nawet 2 dni, co dla nich jest dużo. Należy jednak pamiętać, że stosuje go zamiennie z Green Pharmacy.




Posiada on największe opakowanie bo 400 ml w cenie około 14 zł. Ja kupiłam go ostatnio za dyszkę na promocji w Rossmannie.
Dostępny jest wszędzie tam, gdzie są szampony i z tym nie ma żadnego problemu. Podsumowując: skład średni, dosyć mocny szampon, który dobrze domywa włosy i jak dotąd mi nie zrobił krzywdy.







Na dzisiaj to już wszystko. Obiecałam, że nie będę pisała powieście ale coś mi nie wyszło. :( Postaram się od następnego razu o trochę krótsze wpisy. Mam nadzieję, że zaciekawiłam was pielęgnacją włosów i że chętnie przeczytacie kolejny wpis o odżywkach do włosów. Jeśli znacie dobrą maskę wygładzającą włosy to dajcie mi znać w komentarzach, bo jestem w trakcie poszukiwań czegoś nowego, co ujarzmi moje puszki na końcówkach. :)
Jeżeli chcecie być na bieżąco zachęcam aby dołączyć do grona obserwatorów a zostaniecie powiadomieni o każdym nowym poście.
Do zobaczenia. Pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz