Chyba nadszedł czas, abym dodała wpis na temat paznokci hybrydowych. Swoją przygodę z hybrydami zaczęłam około 3 miesięcy temu. Już wcześniej bardzo lubiłam dbać o swoje paznokcie. Zawsze posiadałam dużą kolekcję lakierów i kiedy tylko mogłam to malowałam je na różne kolory, robiłam wzorki i inne ciekawostki. Niestety w szkole nie pozwalali mieć pomalowanych paznokci a obecnie na mojej uczelni panuje ten sam zwyczaj i jestem z tego powodu bardzo smutna. ;(
Swój zestaw do robienia paznokci hybrydowych kupiłam z firmy Cosmetic Zone.
Cały zestaw kosztuje 164,99 zł. Jest to niestety nie mała inwestycja, doliczają jeszcze koszty innych lakierów, które musimy dokupić, bo komu wystarczy jeden. ;p
Zacznę może omawiać po kolei składowe tego zestawu, może nie wszystkie bo co mam pisać na temat bambusowych patyczków, czy wacików bezpyłowych. Zajmę się tymi ważniejszymi elementami.
Zacznijmy od lampy, bo bez niej nie zrobimy zupełnie nic, a sami prędzej uschniemy z głodu niż lakier sam zastygnie na paznokciach. ;p
Ja posiadam lampę w kolorze różowym i jest śliczna, taka dziewczęcia. Wiem może to głupie ale jestem wzrokowcem i lubię jak coś ładnie wygląda. ;) Sama lampa jest wykonana z dość tandetnego plastiku a w środku wyklejona jest sreberkiem. Sreberko troche się odkleja, przynajmniej u mnie, ale nie wpływa to na jej użytkowanie. W środku znajdują się 4 lampy, każda po 9 W. Czas utwardzania z racji, że jest to lampa UV wynosi 120 sekund. Do wyboru mamy dwie opcje. Ciągłe naświetlanie lub timer 120 sekund. Jak do tej pory nie mam żadnych problemów z lampą, działa poprawnie i się nie psuje.
Natomiast top to trochę inna historia. Na początku wydawał się być w porządku, lecz z czasem zaczęłam zauważać, że coś jest z nim coś nie tak. Podczas nakładania występuje bardzo dużo pęcherzy powietrznych, ale z nimi łatwo można sobie poradzić. Inną sprawą jest to, że gdy utwardzimy go w lampie wygląda ślicznie, błyszczy się itp., ale gdy przetrzemy go cleanerem, aby zmyć lepką warstwę, staje się ona bardziej matowy a płytka wygląda na porysowaną. Czasami wystarczy lepeij przetrzeć cleanerem a czasami wręcz zdzierać warstwę i malować jeszcze raz. Wygląda to tak jakby nie zasechł do końca podczas utwardzania w lampie. Na niektórych kolorach również trzeba uważać, gdyż zostawia smugi. Podsumowując, przy najbliższym zamówieniu jednak zdecyduję się na TOP innej firmy, bo nie ma co się męczyć. :)
W swojej kolekcji jak dotąd posiadam tylko i wyłącznie lakiery z firmy Cosmetic Zone. Są one na prawdę w porządku, może do niektórych kolorów mogę się przyczepić ale to później. Firma Cosmetic Zone oferuję bardzo duża paletę kolorów, wśród których znajdziemy kolory pastelowe, błyszczące jak i neonowe.
Niektóre z nich są bardzo dobrze napigmentowana i wystarczą dwie warstwy aby uzyskać pożądany efekt, natomiast inne wymagają większej ilości warstw. Z tego co się orientuje, tak samo bywa w innych z lakierami innych firm.
Obecnie posiadam 5 kolorów o numerach: PST1, 004, 003, 202 i 018. Pośród nich mogę się przyczepić jedynie do koloru numer 003, czyli białego. Jest on bardziej gęsty od pozostałych i niestety musimy uważać bo łatwo robią się przy nim pęcherze, które powodują, że musimy zdzierać warstwy i malować jeszcze raz. Kolor 004 jest to taki delikatny róż i to właśnie on wymaga większej liczby warstw aby uzyskać odpowiedni efekt, ale nie sprawia to dużego problemu. Reszta kolorów jest w porządku i nie przysparzają mi kłopotów. :)
Do ozdabiania posiadam jeszcze syrenkę i 2 brokaty, które ślicznie wyglądają na paznokciach i dodają im blasku. Chciałabym dokupić jeszcze jedną syrenkę, która będzie drobniejsza od tej którą posiadam. Wszystkie te dodatki zakupiłam na aukcjach Allegro.pl za grosze, od 2 do 6 zł.
Rozpisałam się trochę a zapomniałam wspomnieć o cenach i zrobię to tutaj aby było bardziej przejrzyście. :)
Wszystkie ceny są ze strony producenta.
TOP 15ml - 24,99 zł
Base 15ml - 24,99 zł
Kolor 15m - 24,99 zł
Kolor 7ml - 17,99 zł
Paznokcie wykonane produktami tej firmy utrzymują się na moich paznokciach do czasu aż odrost zacznie mi przeszkadzać i sama je usunę acetonem, czyli około 1,5 tygodnia. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy sama zaczynam przy nich grzebać, zaczepiać, podważać itp., wówczas zaczynają mi odpryskiwać szybciej.
Czy hybrydy niszczą paznokcie? Moim zdaniem nie niszczy je sama hybryda a to, że przed nałożeniem bazy paznokieć musi być zmatowiony, czyli płytka spiłowany blokiem polerskim. Jest to jednak wykonywanie dosyć delikatnie, przynajmniej ja tak robię aby oszczędzić cierpień mojej i tak słabej płytce. :)
Na koniec wstawiam kilka zdjęć z moimi hybrydowymi paznokietkami. W razie nierówności czy innych defektów przymknijcie oko. Nie łatwo jest malować sobie samej paznokci. ;p
Dziękuje, że poświęciliście czas na przeczytanie mojego wpisu. Kolejny postaram się udostępnić jak najszybciej.
Pozdrawiam gorąco. Buziaki pa! :)
P.S.
Zapraszam do grona Obserwatorów! :)
no Marcia, cukierkowo <3 A klientów przyjmujesz?
OdpowiedzUsuńJeżeli jest ktoś zainteresowany to nie odmówię :)
Usuń