poniedziałek, 25 stycznia 2016

I Love Golden Rose! cz.1

Witajcie kochani! :)
Wybaczcie mi, ale w najbliższym czasie będę dodawała posty dosyć rzadko, gdyż wiadomo sesja nie ma litości. Obiecuję za to, że po egzaminach nadrobię wszystkie zaległości, a tymczasem trzymajcie za mnie kciuki, żebym pozaliczała wszystko pierwszym terminie :*

W kolejnych dwóch postach przedstawię wam moją opinie na temat produktów marki Golden Rose. Nie mam ich zbyt wiele bo jak wiecie dopiero zaczynam gromadzić swoje kosmetyczne zapasy. Mam nadzieję, że w swojej kolekcji będę posiadała ich dużo więcej, ale ciiii... nie będę wszystkiego zdradzać na samym początku. ;)

Firmę Golden Rose znam od dawna a to za sprawą lakierów które posiadałam przez około połowę gimnazjum i całe liceum. Były one tanie i dobre. W tamtym momencie nie zdawałam sobie sprawy, że marka ta posiada w swoim asortymencie coś więcej niż tanie lakiery do paznokci. Wiadomo człowiek młody miał na głowie inne sprawy. ;p Gdy przeprowadziłam się na studia do Warszawy odkryłam tą markę na nowo za sprawą ich stoiska w Wola Parku. Na samym początku kupiłam jedną kredkę, była tania więc pomyślałam a co mi tam. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia i byłam wręcz zdumiona jak kredka w tak niskiej cenie może być aż tak dobra. Teraz za każdym razem kiedy odwiedzam Wola Park, muszę ale to koniecznie muszę chociaż zerknąć na ich stoisko. Jakiś czas temu, rozmawiałam chwile z Panią tam sprzedającą o tym, że jestem zaskoczona ceną, która nie jest porównywalną do jakości. Wyjaśniła mi, że firma ta nie inwestuje w reklamę dlatego kosmetyki nie są tak drogie jak te o których słyszymy w telewizji. Dlatego ja ich z chęcią polecę i zareklamuje. ;) Chciałam też wam wspomnieć, że na stoiskach Golden Rose Panie tam pracujące są bardzo miłe i pomocne. Chętnie proponują i doradzają klientkom. Także zachęcam was o odwiedzenia tych oto sklepów czy stoisk. Wiem, że w mniejszych miastach, jak te z którego pochodzę, produkty tej marki znajdziecie w miejscowych sklepach kosmetycznych, poszukajcie :)

Dobra koniec smęntów o tym jak to zakochałam się w marce Golden Rose. Przejdźmy do tego co posiadam w swojej kolekcji. ;)

Zacznijmy może od kredek do oczu, bo je kupiłam najwcześniej. W swojej kolekcji posiadam trzy kredki, Dream Eyes Eyeliner, o numerkach  417, 418 i 427.



Producent obiecuje nam wodoodporny produkt o miękkiej strukturze. I z tego miejsca muszę przyznać mu rację. Kredki są jak najbardziej wodoodporne i bardzo trwałe. Czasami nawet mam problem ze ich zmyciem. :) Produkt jest bardzo przyjemny i łatwy w użyciu. Jest on miękki, jak obiecał nam producent, a wręcz kremowy, co powoduje, że nie trzeba nimi trzeć nie wiadomo ile żeby uzyskać jakikolwiek efekt, tak jak to bywa z innymi kredkami. A wręcz przeciwnie, jedno pociągnięcie pozostawia na skórze piękny kolor. Świadczy to tylko o tym, że są bardzo dobrze napigmentowane. W swojej ofercie Golden Rosie posiada (chyba) 27 różnych kolorów, czyli wybór jest bardzo duży. Ja osobiście wybierając kolor spędzam przy stoisku bardzo dużo czasu, a cena powoduje, że zamiast jednej kredki mam chęć kupić kilka. Mianowicie kredki kosztują całe 6,30 zł. Myślę, że to naprawdę dobra cena jak za taki produkt. Także zachęcam was to wypróbowania i podzielenia się ze mną swoją opinią. ;)
Może zróbmy małe podsumowanie dotyczące kredek. Są one wodoodporne, trwałe, dobrze napigmentowane, miękkie i tanie, a na dodatek wybór kolorów jest na prawdę duży.

Kolejnym produktem jaki posiadam tej marki jest konturówka do ust Dream Lips Liplinerw kolorze 517.
Jeśli chodzi o ten produkt to nie powiem wam za dużo, gdyż używam go na prawdę sporadycznie. Kupiłam go specjalnie do mojej matowej szminki, również Golden Rose, ale o niej opowiem wam w drugiej części mojego posta.
Tak jak wcześniej opisane kredki, ma ona również być wodoodporna i miękka. W rzeczywistości taka jest, lecz trochę więcej trzeba włożyć w nią pracy aby uzyskać mocniejszy efekt. Jedno pociągnięcie nie pozostawia aż tak wyrazistego koloru. Kredka jest miękka ale już nie tak kremowa jak poprzednie. Na ustach utrzymuję się długo w połączeniu ze szminką. Jeśli jednak zechcecie użyć jej samej jako szminka, radzę najpierw posmarować usta balsamem, gdyż jest trochę wysuszająca. Ponadto w tej konfiguracji trzyma się trochę krócej niż w połączeniu ze szminką. Tak jak już nas trochę przyzwyczaiła marka Golden Rosie, w tym przypadku również oferuje bardzo duży wybór kolorów bo aż 26, co myślę to dużo jak na produkty do ust. Przyznam się, że jeśli będę miała okazję to nabędę jeszcze jedną, albo dwie (może więcej ;p) tych konturówek. Cena również jest bardzo atrakcyjna a wynosi również 6,30 zł. Nie muszę więc chyba się więcej rozpisywać się na ten temat. :)
Zróbmy małe podsumowanie. Pomimo tego, że posiadam tylko jedną sztukę i dość rzadko ją używam, myślę, że również jest warta zakupu. Jest ona miękka, trwała, dobrze napigmentwana, wodoodporna, tania i oczywiści wybór kolorystyczny jest bardzo duży.
Ostatnio namówiłam swoją koleżankę do zakupu właśnie produktów tej marki i skusiła się na oto te konturówki. Z tego co widziałam i tego co mówiła była bardzo zadowolona i chwaliła kolory, gdyż są one na prawdę ciekawe. :)

Może tyle wystarczy na jeden post. Nie chcę pisać esejów bo kto je będzie czytał. ;p W kolejnej części opowiem o moich szminkach tej marki a mianowicie Velvet Matte Lipstick oraz Matte Lipstick Crayon. Postaram się to zrobić jak najszybciej. :)
Jeśli posiadacie produkty marki Golden Rose to chętnie przeczytam wasze opinie na ten temat. Czekam na komentarze, do zobaczenia pa :)




Ah te pędzle, pędzelki...

Witajcie Kochani!
Dzisiaj startujemy z pierwszym postem. ja jestem strasznie podekscytowana i mam nadzieję, że wam się spodoba. Życzę milej lektury i zaczynamy!

Postanowiłam, że na pierwszy ogień omówię pędzle. Jak wiadomo bez pędzli ani rusz z makijażem. Przyznam się szczerze, że ja mam ich za mało, ale liczę, że powoli uzupełnię swoją kolekcje. Obecnie posiadam dwa pędzle marki For Your Beauty, które dostępne są w Rossmannie. Niestety nie powiem wam konkretnie jakie posiadam bo nie pamiętam, mogę tylko dodać, że jeden jest do różu a drugi do pudru. Jeśli chodzi o te pędzle to moim zdaniem nie są godne polecenia. Wiadomo nie wszystko co tanie jest dobre, tak jak nie wszystko co drogie też jest dobre. :p Wykonane są ze sztucznego, nieprzyjemnego, drapiącego włosia, które non stop wypada. Lecz to nie o nich chciałam wam dzisiaj opowiedzieć.


Jako prezent gwiazdkowy w te święta, mój kochany chłopak jako jeden z prezentów podarował mi zestaw dziewięciu pędzli Sunshade Minerals firmy LancrOne. Oczywiście sam ich nie wybrał, wiadomo. ;) Zestaw ten poleciła mi koleżanka i powiem szczerze, że jestem MEGA zadowolona!

Pędzle dostępne są na Allegro. Czy można je dostać z innego źródła, muszę przyznać, że nie wiem. Co do ceny, wynosi ona 40 zł plus przesyłka jak to na Allegro, dlatego należy szukać najlepszych ofert. Uważam, że mimo doliczonych kosztów dostawy cena jest na prawdę atrakcyjna. Wiadomo, czasami jednorazowy wydatek wysokości 50 czy 60 zł może obciążyć budżet ale kupując pędzle pojedynczo koszt na pewno będzie większy, a jakość nie musi być porównywalna.

Może kilka słów co piszę o nich producent: Kompaktowy zestaw profesjonalnych pędzli o makijażu "Sunshade Minerals", stworzony przez markę LancrOne jest idealny dla kobiet ceniących wysoką jakość i naturalność makijażu. Najwyższej jakości syntetyczne włosie HD nie podrażnia skóry, dzięki czemu jest zalecanie dla najbardziej wrażliwej i skłonnej do uczuleń cery. Struktura włosia nie pozwala na osypywanie się czy wchłanianie kosmetyków. Co więcej włosie nie wymaga specjalistycznego płynu do mycia, jak ma to miejsce przy pędzlach z naturalnego włosia. Dodatkową zaletą jest również design pędzli, silnie nawiązujący do natury, która jest tak bliska marce Sunshade Minerals. Rączki każdego pędzla wykonane są z bambusa i posiadają kształty sprawiające, iż dłoń nie męczy się podczas nakładania kolejnych warstw makijażu, a pędzle niemal same ją prowadzą. Praktyczne etui zrobione z naturalnego lnu. Saszetka z łatwością zmieści się w torebce.


 Pędzli używam do codziennego makijażu od około miesiąca i na prawdę jestem z nich zadowolona. jedynie na co mogę narzekać to na ich ilość. ;) Jeśli chodzi o ich wykonanie, na pierwszy rzut oka mogą się wydawać tandetne. Uwierzcie mi, że nie są. Czy bambusowa rączka zmienia cokolwiek w ich użytkowaniu, nie wiem ale wydaje mi się aby to miało jakiekolwiek znaczenie. Włosie to już zupełnie inna historia. Porównując je z pędzlami For Your Beauty, hmm... nie, w sumie nie ma co porównywać. Pędzle Sunshade Minerals posiadają bardzo delikatne i miękkie włosie, nadające się nawet do skóry wrażliwej, takiej jak moja. Nie podrażniają ani nie drapią skóry naszej twarzy. Przy użytkowaniu zauważyłam,że pędzle nabierając produkt nie kruszą go, co zapobiega pobrudzeniu wszystkiego dookoła i marnowania produktu. Na pędzlu natomiast zostaje odpowiednia ilość produktu, potrzebna do wykonania makijażu.  Kolejnym aspektem użytkowania pędzli jest ich mycie. Tutaj znów nie mam się do czego przyczepić. Myję je w ciepłej wodzie z szamponem i płynem do mycia naczyń. Wszystkie zabrudzenia zmywają się bez problemu a podczas suszenia na ręczniku włosie nie deformuje się ani nie staje się szorstkie, czy sztywne. Muszę również wspomnieć o różnorodnej ofercie tej marki. Na rynku możemy dostać różne wersje zestawów tych pędzli. Różniące się ilością czy też wyglądem.


Podsumowując:
PLUSY:
- cena
- wykonanie
- różnorodny wybór pędzli
- Przyjemne i dobrze wyprofilowanie włosie

MINUSY: Jednym minusem może być fakt, że etui szybko się brudzi :(

Sunshade Minerals? Tak, jestem na tak! A wy? Posiadacie już swoje opinie dotyczące tego produktu? Czekam na wasze komentarze, do zobaczenia pa :)

Dlaczego zaczęłam pisać bloga...

Witajcie Kochani!
Dlaczego zaczęłam pisać bloga? Hmm.. Może dlatego, że własnie zbliżała się sesja, a wiadomo w tym czasie studenci zajmują się wszystkim z wyjątkiem nauki. ;)  A tak na prawdę sama dopiero zaczęłam przygodę z makijażem i wiem jak ciężko jest znaleźć odpowiedni kosmetyk w przystępnej cenie. Jak wyżej wspomniałam jestem studentką i nie wszystkie kosmetyki są na moją kieszeń. Większość blogów dotyczy produktów z wyższej półki cenowej, które nie są osiągalne dla zwykłych "śmiertelników", dlatego na moim blogu postaram się wam przedstawić kosmetyki, które sama używam i za które nie wydacie całych swoich oszczędności. Dodam tylko, że nie jestem profesjonalistką w tej dziedzinie i wszystko co będę umieszczała w moich wpisach, jest moją własną opinią dotyczącą tych produktów. Postaram się zająć tematyką makijażu, pielęgnacji, głównie włosów oraz maniciurem hybrydowym. Nie pozostało mi nic do dodania oprócz zaproszenia was do czytania mojego bloga. :)